Ghosting, czyli Halloween w rekrutacji

przez grubyHR

Ghosting jest od pewnego czasu istotnym zjawiskiem w procesie rekrutacji pracowników, który powoduje dla obu stron dużo problemów. Jest ono o tyle kluczowe, że od kilku lat widzimy jego znaczny wzrost.

Zjawisko polega na tym, że osoba z dnia na dzień przestaje podtrzymywać kontakt: wyłącza telefon i nie informuje drugiej osoby o przyczynach swojego zniknięcia. Ghosting inaczej się nazywa „metodą na ducha”.

Termin ten został zaczerpnięty z randek internetowych. Ghosting uznawany jest za bardzo trudne emocjonalnie – wręcz okrutne – doświadczenie. W rekrutacji również powoduje wiele problemów.

Ważne jest, że – poza sytuacjami randkowymi – zjawisko ghostingu występuje nie tylko w relacji kandydata z rekruterem bądź pracodawcą. Występują tzw. znikający kandydaci, ale istnieją też tzw. znikający rekruterzy. W takiej sytuacji kandydat zostaje bez informacji zwrotnej: nie wie, co się dzieje z jego aplikacją, na jakim jest etapie oraz czy milczenie rekrutera wynika z tego, że to inny kandydat dostał ofertę pracy.

W ghostingu są też „znikający klienci”. Dużo dostawców produktów i usług pewnie się zgodzi, że zdarzają się sytuacje, w których wysyłają swoją ofertę do danej firmy i albo w ogóle nie mają informacji zwrotnej, albo przez dłuższy czas nie wiedzą, czy oferta zainteresowała firmę i czy będzie ona korzystała z usług dostawcy, czy nie. O takich sytuacjach opowiem więcej w jednym z następnych wpisów na blogu.

Ghosting może wystąpić na każdym etapie rekrutacji i selekcji. Taki kandydat albo nie odbiera telefonów i nie oddzwania, albo nie przychodzi na spotkania, albo nie przyjmuje oferty, a zdarza się również tak, że kandydat nie przychodzi na podpisanie umowy. Schemat znikania jednak zawsze jest podobny: kandydaci nie odbierają telefonu, czasami wręcz wyłączają telefon (nawet na kilka dni), nie odpisują na e-maile czy SMS-y. Wygląda to tak, jakby się „zapadli pod ziemię”.

W Polsce wielu rekruterów czy pracodawców mierzy się z tym zjawiskiem. Jak się okazuje – nie jesteśmy sami. Przeprowadzone badanie LinkedIn w Wielkiej Brytanii pokazało, że aż 95% rekruterów miało do czynienia z ghostingiem.

Skąd bierze się ghosting?

Psychologowie uważają, że ghosting na randkach wynika z tego, że osoby mają duży lęk przed zaangażowaniem oraz trudnymi sytuacjami. Łatwiej jest im zniknąć bez słowa niż skonfrontować się z własnymi emocjami i powiedzieć drugiej osobie, czemu chcą zerwać kontakt.

Naukowcy twierdzą też, że w dobie Internetu mamy deficyty w budowaniu głębokich relacji i mamy trudności z empatią. Weszliśmy w epokę relacji wirtualnych i korzystania z narzędzi online. Chcemy żyć szybciej, łatwiej, prościej i bez ponoszenia konsekwencji. Cyfryzacja bardzo to ułatwia. Dlatego nie czujemy potrzeby komunikowania innym swoich decyzji. Nie wchodzimy w czyjeś buty. Po prostu chcemy szybko rozwiązać swój problem. Prościej jest nacisnąć klawisz „delete” niż poinformować kogoś o swojej decyzji i jej powodach.

Osoby praktykujące ghosting myślą, że jeżeli znikną, to nie spotkają ich żadne konsekwencje i będą miały otwartą furtkę do kolejnych działań. Nie uważają, że taka postawa jest zakończeniem relacji. Przeciwnie – sądzą, że z racji tego, że nie podali powodów, mają możliwość powrotu i ponownego udziału w procesie. Wydawało mi się, że gdy ktoś znika, to musi sobie zdawać sprawę, że nie ma powrotu, jednak w głowach tych osób jest odwrotnie. Tu nie ma refleksji – po prostu znikam i tyle.

Co ma wpływ na wystąpienie ghostingu w procesie rekrutacji i selekcji?

Pytanie – co go powoduje? Przyczyn jest oczywiście bardzo dużo. Jedna z popularnych teorii za powód takiego postępowania wskazuje rynek pracownika – kandydaci mogą obecnie przebierać w ofertach pracy. Mamy najniższe bezrobocie od 25 lat. Może też pojawić się lęk przed konfrontacją czy strach przed zmianą. Kiedy pojawia się poważna oferta pracy, u kandydata włącza się rozsądek zamiast emocji i nagle dochodzi on do wniosku, że oferta nie jest dla niego – może dostać lepszą ofertę pracy od nowego lub tego samego pracodawcy. Kandydat może mieć również opory przed przyjęciem tej oferty, ale nie do końca wie, jak to powiedzieć i dlatego nie mówi nic.

Ghosting może być spowodowany tym, że proces rekrutacji był za długi, bądź rekruter powiedział, że się odezwie, a tego nie zrobił. W związku z tym nie została przekazana informacja zwrotna i kandydat nie wie, na jakim etapie jest jego aplikacja. Brak profesjonalizmu rekrutera również może odstraszyć samego kandydata. Są sytuacje, w których rekruter nie domknął procesu, co wpłynęło na nieobecność kandydata lub nieprzyjęcie przez niego oferty.

W mojej opinii

Zawsze jednak powstaje pytanie: czy oby na pewno są to powody, które upoważniają kandydata do takiego zachowania? Wiadomo, że my, jako rekruterzy, mamy swoje zadania do zrobienia. Uważam jednak, że kandydaci powinni też mieć moment refleksji i powinni się zastanowić, czy na pewno takie zachowanie jest prawidłowe i dobrze wpływa na ich wizerunek.

W moim poczuciu nie można zrzucać całej winy wyłącznie na pracodawców, którzy „nigdy nie dają informacji zwrotnej” i mają bardzo wydłużone procesy rekrutacyjne. Uważam, że jest bardzo dużo czynników, które powodują ghosting. Oczywiście, jedną z przyczyn jest to, że pracodawcy nie do końca odrobili pracę domową związaną z candidate experience. Jednak na ghosting wpływa też wychowanie i to, w jakim świecie żyjemy.

Zjawisko ghostingu nasiliło się niedawno i dotyczy nie tylko rekrutacji, ale także sfery prywatnej. Widać, że jest ono spowodowane tym, że żyjemy szybko, łatwo, online i bez zobowiązań. Nowy styl życia powoduje nowe zachowania u nas wszystkich, a w tym akurat wypadku: w rekrutacji. Dlatego nie możemy zrzucać całej odpowiedzialności za zjawisko ghostingu na pracodawcę.

Nie tylko pracodawca powinien być PRO

Oczywiście bardzo ważne jest, żeby pracodawca zadbał o candidate experience. Natomiast wydaje mi się, że bardzo mało mówi się o tym, że znikanie kandydatów powoduje dużo problemów dla pracodawcy i rekrutera. Tracą oni czas, energię, pieniądze i oczywiście szansę zatrudnienia najlepszej osoby. Dlatego obie strony powinny odrobić swoją pracę domową.

To nie jest jednostronny odbiór kandydata, który mówi: „Nie podoba mi się ten rekruter”. My, jako rekruterzy, też jesteśmy ludźmi. Jeśli popełniamy błędy, chcemy dostać o nich informację zwrotną.

Przedstawię teraz perspektywę pracodawcy. On – albo rekruter – widzi, który kandydat nie przyszedł. Mają tę informację i zapisują swoje doświadczenia z tym kandydatem. Jeśli Jan Kowalski kilkakrotnie nie przyjdzie na spotkanie i nie poda powodu, to będziemy się zastanawiać czy polecić go kolejny raz, bo jest uzasadniona obawa, że znowu kogoś wystawi.

Uważam, że zawsze trzeba dać każdemu szansę, ale takie zachowania negatywnie wpływają na wizerunek kandydata. Chciałabym, żeby kandydat – jeśli będzie to czytał – wiedział, że nie jest anonimowy i dbał o to, by wypadać profesjonalnie w każdej rekrutacji. Od milczenia lepszy jest nawet zdawkowy SMS. Wystarczy proste: „Dziękuję za poświęcony czas, jednak dostałem inną ofertę”.

Obecnie kładzie się duży nacisk na tzw. candidate experience. Oznacza to, że pracodawca ma zrobić wszystko, żeby kandydat był zadowolony z przebiegu rekrutacji, począwszy od tekstu ogłoszenia, aż po zatrudnienie kandydata. A jak nazwać zjawisko, w którym rekruter konfrontuje się ze znikającym kandydatem? Tak samo: candidate experience, czy recruiter experience?

Co robić z ghostingiem?

Myślę, że ghosting jest bardzo trudnym zjawiskiem dla obu stron – nie tylko dla pracodawcy, ale również dla kandydata. Dla pracodawcy brak informacji o tym, jaki był powód zniknięcia pracownika, powoduje, że nie ma on możliwości zrozumienia, które czynniki powinien poprawić, aby w przyszłości ta osoba przyszła na spotkanie czy przyjęła ofertę pracy. Natomiast dla kandydata jest to duży stres. Moim zdaniem obie strony w takiej sytuacji przegrywają.

Bardzo ważne jest, żebyśmy wiedzieli, jak poradzić sobie z tym zjawiskiem. Ale o tym napiszę w następnym artykule.

Jak uważacie: skąd się wziął ghosting? Czekam na wasze komentarze pod wpisem.

Ściskam grubo,

Ewa

Zobacz więcej